„Kultura demotywacji” hamulcem potencjału osobistego

  • Jakie są najczęstsze przyczyny życiowej demotywacji?
  • Dlaczego social media na dłuższą metę zaburzają nasze samopoczucie?
  • Dlaczego często zniechęcenie mamy na własne życzenie?
businessman_demotivation_thumb_down kopia.jpg

Decydowanie o sobie jest jednym z naszych największych przywilejów. Nasze wybory niosą za sobą konsekwencje, a te uczą nas życia. Zaczyna się wcześnie – wybór szkoły, zajęć dodatkowych, aktywności, grupy rówieśniczej. Później jest dojrzałość – praca, dom, rodzina. Nie wszystkie decyzje, które podejmujemy będą trafione, dlatego ważne jest to, jak się zachowamy w obliczu błędów, niepowodzeń czy porażek. Czy wyciągamy wnioski? Zmieniamy niekorzystne nawyki? Aktualizujemy swoje poglądy?

Niestety, wiele osób nie wierzy w rozwój osobisty, twierdząc, że zmiany nie są możliwe. Wydaje im się, że osiągnięcia są kwestią szczęścia, przypadku, znajomości lub po prostu osobowości. Ten, kto dostał prezent od losu może więc spać spokojnie, odcinając kolejne kupony. Takie przekonanie niesie za sobą negatywne skutki. Zamiast aktywnie podążać wyznaczoną wcześniej ścieżką, człowiek wybiera bierne reakcje na to, co przyniesie życie. Co ja mogę? – zadaje pytanie, wracając bez końca do swoich przyzwyczajeń. Jego postawa w dłuższej perspektywie przybiera formę „walki o przetrwanie”.

Jeśli nie aktualizujesz swoich celów, nie masz na siebie planu, nie podejmujesz wyzwań – twoją uwagę zaczynają pochłaniać problemy.

Najczęściej są to problemy dnia codziennego, które mają w zwyczaju nawarstwiać się do momentu, aż przytłaczają właściciela. W dzisiejszych czasach stawianie sobie celów, refleksja nad decyzjami, wyciąganie wniosków i przygotowanie planu, aby dalej podążać we właściwym kierunku są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Dzieje się tak z prostego powodu – ilość bodźców, która nas dekoncentruje jest zbyt wielka, aby ją kontrolować, więc osoby, które zdają się na „jakoś to będzie”, robią sobie dużą krzywdę, tracąc wpływ na to, co się z nimi później dzieje.

Albo sam jesteś sobie sterem, albo sterują tobą inni. W tej drugiej sytuacji dużo ciężej o poczucie sensu, zaangażowanie i siłę sprawczą.

Nic mi się nie chce

Doba, w której obecnie żyjemy, technologie i komunikatory, które miały nam ułatwiać życie, przyczyniają się do naszej demotywacji. Widać to na każdym kroku – ciągłe rozpraszanie uwagi przez powiadomienia w telefonie, gdzie „sieciowi znajomi”, coraz częściej zastępują prawdziwe, solidne relacje. Dziesiątki aplikacji, które nam dostarczają spersonalizowanych informacji. Maile, korespondencja przez komunikatory i esemesy, a wszystko przy udziale wyskakujących okienek z reklamami. Marketing i AI zbiera swoje żniwa, zarządzając naszą uwagą, samopoczuciem i coraz częściej zachowaniami zakupowymi. Godziny spędzane przy monitorze, telewizorze, konsoli – to wszystko dezorientuje i dekoncentruje współczesnego człowieka. Wiele osób nie potrafi się już dłużej skupić na żadnym konkretnym zadaniu – ich uwaga ciągle gdzieś ucieka, błyskawicznie się nudzą lub zniechęcają przy pierwszych trudnościach.

Kryzys autorytetów

Duże zamieszanie powodują obecne „autorytety”, promujące najgorsze wzorce. Łatwość, z jaką obecnie można stać się osobą publiczną, zaprezentować wymyślony na kolanie kontent, stworzyć przekaz, który następnie trafi do tysięcy ludzi, tworzy „pseudogwiazdy”, które z dnia na dzień zaczynają wywierać wpływ na oglądające je społeczności. Wiele osób „na topie”, występujących w sieci, prezentuje niekorzystne i zgubne wzorce zachowań. Promują wyłącznie przyjemności, wieczną zabawę, konsumpcyjny tryb życia. Bardzo często posługując się przy tym prymitywnym zachowaniem, które przyciąga uwagę. Brak szacunku dla pracy innych, deprecjonowanie słabszych, obnoszenie się ze swoimi dobrami, bezrefleksyjna impulsywność. Im durniejszy pomysł na filmik, im bardziej kontrowersyjny przekaz, tym więcej lajków na profilu. Systematyczne oglądanie podobnych treści dezorientuje umysł – podświadomość chłonie prezentowane wartości, zwłaszcza jeśli są one wzmacniane „polubieniami” przez wielu odbiorców.

Można się w tym pogubić

Wszyscy w jakimś stopniu uczestniczymy w tym kalejdoskopie – to nasza nowa rzeczywistość i warto w niej zająć odpowiednie miejsce. Ludzie spędzają wiele godzin dziennie przy komunikatorach, w Internecie i social mediach. Taka rozrywka potrafi wciągać „jak chodzenie po bagnie” – umysł szuka kolejnej treści, która przyciągnie uwagę. Co któryś filmik, wpis czy komentarz to się udaje, poprawiając samopoczucie na krótką chwilę.

Jeśli dopamina jest podnoszona ponad poziom bazowy w krótkich cyklach czasu, zaczynamy mieć problem z zadowoleniem.

Przyjemność działa jak narkotyk – kolejne dawki przestają być skuteczne, więc trzeba zwiększać ilość, „dokładając do pieca”. W konsekwencji ludzie wydłużają czas spędzany w Internecie, mediach społecznościowych, aplikacjach i komunikatorach. Jednak mózg nie może się nasycić – ciągle jest mu mało i w tym miejscu koło się zamyka. W ostatecznym rozrachunku czujemy się coraz gorzej, bo po odstawieniu telefonu lub laptopa zdajemy sobie sprawę, że: a) straciliśmy czas, b) nic nas już tak nie cieszy. Mamy wrażenie „niedosytu”, jesteśmy rozdrażnieni, ogarnia nas wisielczy nastrój.

Dane szokują

Obecna młodzież spędza w Internecie średnio 5 godzin i 36 minut dziennie (Badania NASK „nastolatki 3.0). W 2020 roku były to 4 godziny i 50 minut, w 2014 były to 3 godziny i 40 minut. Trend wzrostowy jest widoczny, podobnie jak coraz większe problemy z koncentracją i niezadowolenie z siebie. Problem nie dotyczy tylko nastolatków, wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu podatni na nową kulturę. Warto więc zadać sobie pytanie: ile czasu spędzam w Internecie i jak to na mnie działa? Większość osób, która zrobi sobie przerwę od takiego trybu życia, czuje większy spokój, potrafi się skuteczniej skoncentrować i jest bardziej zaangażowana w czynności dnia codziennego. Nie zawsze chodzi o to, aby całkiem rezygnować z tego kanału, jednak na pewno trzeba wybierać treści, które są dla nas użyteczne, np. uczą rozwiązywać problemy lub w jakimś stopniu nas rozwijają. W innym razie wystawiamy się na działanie niekontrolowanych bodźców, od których zależy nasz późniejszy nastrój.

Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści

Materiał dostępny jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.

Kilka wariantów prenumeraty Pokaż opcje
Dwutygodniowy dostęp bez zobowiązań Wybieram

Abonament już od 83 zł miesięcznie

Dwutygodniowy dostęp bez zobowiązań

Pełen dostęp do wszystkich treści portalu
to koszt 83 zł miesięcznie
przy jednorazowej płatności za rok

WYBIERAM

Dwutygodniowy dostęp do wszystkich treści
portalu za 99 zł netto, które odliczymy od ceny
regularnej przy przedłużeniu abonamentu

WYBIERAM

Pełen dostęp do wszystkich treści portalu
to koszt 83 zł miesięcznie
przy jednorazowej płatności za rok

Dwutygodniowy dostęp do wszystkich treści
portalu za 99 zł netto, które odliczymy od ceny
regularnej przy przedłużeniu abonamentu

WYBIERAM

Polityka cookies

Dalsze aktywne korzystanie z Serwisu (przeglądanie treści, zamknięcie komunikatu, kliknięcie w odnośniki na stronie) bez zmian ustawień prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez EXPLANATOR oraz partnerów w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Usługa Cel użycia Włączone
Pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony Nie możesz wyłączyć tych plików cookies, ponieważ są one niezbędne by strona działała prawidłowo. W ramach tych plików cookies zapisywane są również zdefiniowane przez Ciebie ustawienia cookies. TAK
Pliki cookies analityczne Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania, oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Informacje zebrane przez te pliki nie identyfikują żadnego konkretnego użytkownika.
Pliki cookies marketingowe Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji, oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Jeśli zdecydujesz się usunąć lub wyłączyć te pliki cookie, reklamy nadal będą wyświetlane, ale mogą one nie być odpowiednie dla Ciebie.