Co buduje autorytet lidera w dzisiejszych czasach?
- Po czym poznać, że twój autorytet jako lidera jest niski lub wręcz nie istnieje?
- Dlaczego decyzja jest ważniejsza od perfekcji?
- Co buduje współczesny lider?

Mam takie wrażenie, że jeszcze do niedawna „mieć autorytet” oznaczało po prostu „mieć stanowisko” – im wyżej w hierarchii, tym większy respekt i uznanie. Prosta sprawa – ktoś był dyrektorem, szefem zespołu, menedżerem i automatycznie miał szacunek innych. Dziś to już nie wystarcza. Pojawiają się nowe potrzeby, oczekiwania, a także zupełnie inna dynamika relacji w miejscu pracy.
Dziś autorytet nie wynika z tytułu na wizytówce ani stronie internetowej, ale z tego, jakim liderem – i człowiekiem – jesteś na co dzień.
Jeżeli wahasz się, czy budzisz respekt, zastanów się: czy ludzie chcą za tobą iść? A nie: czy muszą? To nie tylko semantyka – w tym pytaniu zawiera się cały sens autorytetu. Bo dziś pracownicy mają realny wybór: mogą odejść, mogą się wypisać emocjonalnie, mogą zostać wyłącznie „ciałem bez ducha”. Zależy im nie tylko na zadaniach i celach, ale także na atmosferze, relacji, poczuciu przynależności. Nawet jeśli nie planują zmiany – brak autentycznego kontaktu powoduje, że angażują się coraz mniej, robią minimum, czekają na zmianę.
Autorytet buduje nie siła, a spójność
To może wydawać się proste, ale wystarczy spojrzeć na codzienność. Ktoś mówi: „szanuję twój czas prywatny”, a potem wysyła maila o 22.00 w sobotę – i już nikt nie wierzy w te słowa. Gdy mówisz: „jestem otwarty na konstruktywny feedback”, a w sytuacji krytyki reagujesz obronnie – twój przekaz traci sens. Ludzie to widzą, czują i choć nie powiedzą tego publicznie poczują: nie ufam.
Pracownicy nie oczekują, że będziesz nieomylny. Oczekują, że będziesz przewidywalny – czyli spójny, konsekwentny. Taka postawa daje poczucie bezpieczeństwa: wiem, czego mogę się spodziewać, wiem, że zasada obowiązuje wszystkich, wiem, że za słowami idą czyny. Nawet w trudnych momentach – gdy cele są goniące, terminy napięte.
Spójność nie oznacza sztywności – to wewnętrzna konsekwencja. Jeśli przekonujesz, że otwartość to twój priorytet – nawet gdy musisz się wycofać lub przyznać, że zmieniłaś zdanie, otwarcie to komunikujesz: „Zmieniam zdanie i oto dlaczego”. To buduje zaufanie bardziej niż nieugięta, nieskazitelna postawa. Bycie „nieomylną” to pułapka – gdy coś się nie uda, krytyka będzie ogromna. A spójność i uczciwość? Pozwalają przyznać: „Popełniłam błąd, nie ukrywam i uczę się”.
Autorytet buduje klarowność i decyzje
Zespół nie potrzebuje lidera, który zna odpowiedź na każde pytanie. Potrzebuje kogoś, kto podejmie decyzję, nawet w warunkach niepewności. Kogoś, kto powie: „Nie wiem, ale się dowiem”, zamiast: „Zobaczymy, może ktoś coś wymyśli”. Zwlekanie czy niejasne komunikaty generują chaos: „Możecie działać”, „zróbcie co uważacie” – a potem każdy robi coś innego, sprzecznego.
Klarowność to nie tylko komunikaty przekazywane w e-mailach czy na spotkaniach. To przede wszystkim sposób bycia lidera: ton głosu, pewność w decyzji, umiejętność przyznania się „wziąłem to na siebie”, nawet jeśli się nie udało. Decyzja ważniejsza od perfekcji – pozwoli ruszyć do przodu. Czasem mniej idealnie, ale za to w sposób świadomy i odpowiedzialny.
Dla zespołu oznacza to: wiem, w jakim kierunku idziemy, mam punkt zaczepienia, mogę się odwołać do decyzji. Nawet gdy zdanie zmienimy – ważne, że to zostało powiedziane otwarcie i wytłumaczone. Klarowny lider pokazuje, że ma wizję, stawia cel i bierze odpowiedzialność – i to bardziej niż jakikolwiek tytuł buduje autorytet i zaangażowanie.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 59% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.