Koniowi, który dobrze ciągnie, trzeba dokładać?

  • Dlaczego liderzy nierównomiernie dzielą zadania w zespołach?
  • Jak nie wyeksploatować dobrego pracownika?
koniowi.jpg

Chyba w każdej organizacji znajdzie się co najmniej jeden pracownik wykazujący się nie tylko ponadprzeciętną skutecznością, ale również niezwykłą lojalnością i odpowiedzialnością. Takie osoby są gwarantem realizacji zadań, stabilności procesów i jakości wyników. Jednak z doświadczenia wiem, że zbyt często za tą podziwianą efektywnością kryje się mechanizm systematycznego przeciążania. Niepostrzeżenie może to doprowadzić do sytuacji, w której nasze najmocniejsze ogniwo zaczyna się wypalać. Bo nawet najbardziej zdolny i oddany pracownik ma swoje granice – psychiczne, emocjonalne i fizyczne.

Dlaczego liderzy dokładają pracy?

W wielu zespołach – niezależnie od branży, skali działania czy poziomu dojrzałości organizacyjnej – zaskakująco często powtarza się ten sam schemat: to na najbardziej zaangażowanych, rzetelnych i skutecznych pracowników spada największy ciężar odpowiedzialności. To oni, niczym konie pociągowe, ciągną projekty, gaszą pożary, podnoszą jakość i dowożą wyniki, często kosztem własnego komfortu, zdrowia czy życia prywatnego. I choć z zewnątrz może się to wydawać logiczne – skoro ktoś jest dobry, to warto na nim polegać – to nie jest najlepszy kierunek.

Jednym z impulsów, który popycha liderów do „dokładania” zadań tym samym osobom, jest silny – a nierzadko paraliżujący – lęk przed „niedowiezieniem”. Nie ukrywajmy, rzeczywistość biznesowa to przestrzeń nieustannych zmian, presji czasowej i rosnących oczekiwań ze strony zarządów, klientów czy rynku. Wtedy szukamy czegoś, na czym możemy się oprzeć – kogoś, kto daje poczucie przewidywalności i bezpieczeństwa. Naturalnym odruchem staje się więc powierzenie najtrudniejszych lub „gorących” tematów tym, którzy nie zawodzą, nie narzekają, nie wymagają zbyt wiele uwagi – po prostu robią.

Drugim, równie istotnym powodem nadmiernego obciążania „najmocniejszych ogniw”, jest deficyt zaufania do pozostałych członków zespołu. Liderzy, którzy doświadczyli nieskuteczności czy bierności u niektórych osób, mogą nieświadomie wycofywać się z prób ich ponownego angażowania. Łatwiej, a przede wszystkim szybciej, jest powierzyć trudne zadanie komuś sprawdzonemu, niż ryzykować kolejną porażkę.

Czasem przyczyną jest też zwyczajna niecierpliwość – liderzy, żyjąc w ciągłym biegu, nie mają przestrzeni na tłumaczenia, wdrażanie, sprawdzanie czy poprawki. W efekcie, zamiast budować kulturę odpowiedzialności i wzrostu, wzmacniają nieświadomie zależności, które prowadzą do rozwarstwienia zespołu: jedni ciągną, inni dryfują.

Czym to grozi?

Jeśli lider nie zatrzyma się w porę i nie zareaguje na pojawiające się, często subtelne, sygnały przeciążenia u najbardziej zaangażowanych pracowników, wchodzi na ścieżkę prowadzącą do wyjątkowo niebezpiecznej pułapki. I mowa tu nie tylko o kwestii chwilowego spadku efektywności – lecz o procesie, który, rozwijając się powoli i często niezauważalnie, może doprowadzić do głębokiego kryzysu w całym zespole.

Pierwszym i najbardziej oczywistym sygnałem, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, jest postępujące zmęczenie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Pracownik, który przez dłuższy czas działa na najwyższych obrotach, bez realnych możliwości odpoczynku, wsparcia czy regeneracji, zaczyna stopniowo tracić swoje naturalne zasoby energii i odporności. Nawet najbardziej ambitne, zaangażowane i lojalne osoby mają swoje granice. Ich „wewnętrzny silnik” nie jest nieskończony – może działać długo, może być imponująco niezawodny, ale jeśli nie jest odpowiednio serwisowany i nie dostaje „paliwa”, w końcu się zatrze.

Długotrwałe funkcjonowanie w trybie ciągłego „dowożenia” powoduje nie tylko wyczerpanie, ale też stopniową utratę sensu pracy. To, co kiedyś motywowało i dawało satysfakcję, z czasem przestaje wystarczać. Pojawia się zmęczenie decyzjami, zmęczenie nadmiarem odpowiedzialności, a często także i zmęczenie relacjami, które opierają się na schemacie „zawsze mogę na ciebie liczyć”. Pracownik, który przez lata był filarem zespołu, może w pewnym momencie po prostu przestać – i psychicznie, i fizycznie.

Najbardziej dramatycznym efektem takiej sytuacji jest tzw. ciche wypowiedzenie (ang. quiet quitting), czyli moment, w którym kluczowy pracownik – ten, który przez lata dawał z siebie najwięcej – podejmuje decyzję, by nie angażować się już ponad minimum wymagane do formalnego wykonywania obowiązków. Z zewnątrz wszystko wygląda w porządku: zadania są realizowane, terminy dotrzymywane, a pozorna efektywność zostaje utrzymana. Jednak wewnętrznie coś się zmienia – znika inicjatywa, pasja, chęć rozwoju. Pojawia się dystans, chłód, a czasem wręcz obojętność. I kiedy nadarza się dobra okazja, ciche wypowiedzenie zamienia się w to prawdziwe.

Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści

Pozostałe 56% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.

Kilka wariantów prenumeraty Pokaż opcje
Dwutygodniowy dostęp bez zobowiązań Wybieram

Abonament już od 83 zł miesięcznie

Dwutygodniowy dostęp bez zobowiązań

Pełen dostęp do wszystkich treści portalu
to koszt 83 zł miesięcznie
przy jednorazowej płatności za rok

WYBIERAM

Dwutygodniowy dostęp do wszystkich treści
portalu za 99 zł netto, które odliczymy od ceny
regularnej przy przedłużeniu abonamentu

WYBIERAM

Pełen dostęp do wszystkich treści portalu
to koszt 83 zł miesięcznie
przy jednorazowej płatności za rok

Dwutygodniowy dostęp do wszystkich treści
portalu za 99 zł netto, które odliczymy od ceny
regularnej przy przedłużeniu abonamentu

WYBIERAM

Polityka cookies

Dalsze aktywne korzystanie z Serwisu (przeglądanie treści, zamknięcie komunikatu, kliknięcie w odnośniki na stronie) bez zmian ustawień prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez EXPLANATOR oraz partnerów w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Usługa Cel użycia Włączone
Pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony Nie możesz wyłączyć tych plików cookies, ponieważ są one niezbędne by strona działała prawidłowo. W ramach tych plików cookies zapisywane są również zdefiniowane przez Ciebie ustawienia cookies. TAK
Pliki cookies analityczne Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania, oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Informacje zebrane przez te pliki nie identyfikują żadnego konkretnego użytkownika.
Pliki cookies marketingowe Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji, oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Jeśli zdecydujesz się usunąć lub wyłączyć te pliki cookie, reklamy nadal będą wyświetlane, ale mogą one nie być odpowiednie dla Ciebie.